W psychodramie ciało jest pierwszą sceną, na której rozgrywa się historia człowieka. To w nim odkładają się ślady naszych doświadczeń – zarówno tych namacalnych, wynikających z życia codziennego, jak i tych subtelnych, wewnętrznych, których czasem nie potrafimy nazwać. Każde napięcie mięśniowe, sposób oddychania, gest, postawa czy mimika mogą być odzwierciedleniem nie tylko przeżytych chorób, urazów czy zmian związanych z upływem czasu, ale także emocji, konfliktów i pragnień.
W psychodramie zdanie „to w ciele zapisuje się nasza historia” nabiera szczególnej głębi, ponieważ ciało jest traktowane nie tylko jako fizyczny nośnik doświadczeń, ale także jako żywy „archiwista” naszej psychicznej biografii.
Psychodrama zakłada, że nasze ciało pamięta:
- zranienia fizyczne – urazy, choroby, stres i ich konsekwencje, które mogą wpływać na to, jak poruszamy się i reagujemy na świat,
- emocjonalne napięcia – to, czego nie wypowiedzieliśmy, co musieliśmy stłumić, co było zbyt trudne, by przeżyć świadomie,
- doświadczenia – które często ujawniają się nie poprzez słowa, lecz poprzez nawykowe wzorce zachowania, postawę ciała, reakcje obronne; mogą one nadawać ciału określoną „scenografię” – na przykład przygarbiona postawa może symbolizować ciężar, który przez lata niesiemy, a wstrzymany oddech może być zapisem dawnego lęku przed ekspresją lub konfrontacją,
- niespełnione tęsknoty, pragnienia i wewnętrzne konflikty – jakby ciało próbowało poprzez ruch, impuls, zmianę tonu głosu powiedzieć coś, czego umysł jeszcze nie potrafi.
Każde napięcie, każdy sztywny ruch, każde zatrzymane westchnienie opowiada jakąś historię. Są w niej dawne radości, które kiedyś rozświetlały nas od środka. Jest też ból – fizyczny i psychiczny – który ciało przechowuje jak zaciśnięty w pięści kamień.
Dzięki temu ciało staje się nie tylko nośnikiem historii, lecz aktywnym uczestnikiem procesu terapeutycznego. Z perspektywy psychodramy ciało nie kłamie – pokazuje prawdę, zanim ją uświadomi sobie głowa. Dlatego tak istotne jest, aby być z nim w dialogu.
Kiedy w psychodramie wchodzimy na scenę, ciało zaczyna mówić. Przez gest, ruch, zmianę tempa, ustawienie w przestrzeni, odgrywanie ról, zamianę ról, dialog pustym krzesłem – z częściami siebie czy z wydarzeniami z przeszłości – odsłania to, co ukryte. Wtedy historia zapisana w ciele może zostać wysłuchana, dostrzeżona i przemieniona.
To, co „inne” – te przeżycia, których nie potrafimy uchwycić słowami, które są mgliste, nieokreślone, albo takie, których unikaliśmy przez lata – w psychodramie może zacząć nabierać kształtu poprzez działanie. Często dopiero w ruchu, w odegraniu sceny, w symbolicznym ustawieniu jakiegoś elementu, coś wcześniej nieuchwytnego staje się rozpoznawalne. Nie dlatego, że je intelektualnie nazwiemy, ale dlatego, że pozwolimy mu zaistnieć w przestrzeni i w relacji.
W ten sposób psychodrama umożliwia spotkanie z tym, czego nie chcieliśmy lub nie potrafiliśmy „dotknąć” – w bezpiecznej formie i w tempie, jakie jesteśmy w stanie udźwignąć. Ciało staje się przewodnikiem po naszej historii, a działanie – narzędziem jej uzdrawiania.
